No3D Corporation

Tu w okolicy faktycznie spokojnie jest. Siedzisz na pickupie, z jakimś młodym gościem. Chuderlak straszny, ubrany w czarny kombinezon roboczy i ciężkie buty. Do tego na czole potężne gogle. Przy nim widzisz jednak zacnych rozmiarów karabin myśliwski z magazynkiem pudełkowym. Chyba .308

Patrzy na ciebie po tym jak poprzedni petent odszedł po ustaleniu stawki.
-Bez pojazdu.. czyli oczy na pace.. to będzie 100 Srebra do pierwszego miasta, potem może zmaleć. Bo mniej niebezpieczeństw. W teorii... To co, zabierasz się? Jak tak to podaj imię, albo pseudonim pod którym będziesz zatrudniona.

Karawana zbiera się przy jednej z bram, ale wewnątrz miasta. Widzisz tam dwie ciężarówki i pięć mniejszych pojazdów. Opancerzone buggy, trzy pickupy i hummer w kamuflażu pustynnym. Widzisz też żołnierzy i kilku najemników jak rozmawiają. Zapewne o stawkach. Gdy jesteś już obok i słyszysz proponowane sumy, zza jednej z ciężarówek wyjeżdża motocykl ala harley w ciemnozielonym kolorze, oprócz plam rdzy.. wszędzie. Jeździec zatrzymuje się obok Tego karawaniarza od wynagrodzeń. Postać, odziana w piaszczysty płaszcz, pancerz dziwnie dla ciebie znajomy. Typowy dla służb specjalnych, które widziałaś. Twarz zasłania maska, matowa i chropowata. Z centralnie umiejscowionym filtrem, oraz przeszklonymi oczodołami. Wygląda na barwiony na biało kompozyt, wymalowany czarnymi kreskami na wzór czaszki. Do tego hełm, podobnie jak pancerz, jedynie nieco przechodzony. Przy bokach widać dwa potężne kopyta, Glocki 17 z długimi magazynkami.
Gdy podchodzi do karawaniarza, słychać że ma podkute buty.
-Dokąd jedziecie?- słychać zniekształcony męski głos.
-Q.. Quellton, White Desert i Green Valley. W takiej kolejności.- odpowiada niepewnie.
-Jadę z wami. Biorę osiemdziesiąt procent tego co on.- wskazuje kciukiem na najemnika, który dalej stoi obok.
Odchodzi na pięcie i siada na motocykl, rusza z miejsca bezszelestnie. Silnik nie wydaje żadnego dźwięku.

Strzelbę jednostrzałową dostajesz za 25SK, a amunicję 12 gauge buckshot 6SK za pocisk. Do tego jest parę używanych pancerzy, z grubej skóry i dodatkowymi metalowymi wstawkami, głównie płyta na piersi z odpowiednią wypukłością. W stanie dobrym więc za całe 87SK.

-Pary rąk do pracy z umiejętnościami nigdy nie odmówię, tym bardziej gdy tak wzrasta mi dzięki tobie przychód. Zatem powodzenia na pustkowiach, przyda ci się.- spogląda i ćmi sobie papierosa. W kuchni słyszysz jak dziej się tam rzeźnia.

Ściągasz go pierwszym strzałem, prosto przez czaszkę. Pada głucho i leży martwy. Powrót wydaje ci się, że zajmie z godzinę, może nieco ponad przez ładunek. I tak prawie dwie kolejne godziny ci schodzi na powrocie, od szefowej dostajesz umówione 20SK i nawet szklankę kaktusówki na koszt firmy.
-To co, zostajesz tu jeszcze czy idziesz szukać szczęścia gdzie indziej?

Dobrą godzinę zajęło ci szukanie śladów, kolejną śledzenie zwierza i podejście bliżej by go ściągnąć. Jest to dosyć ranny osobnik, jakby starszy i bardziej siwy w barwie futra. Nie stanowi większego zagrożenia ponieważ nie ma pazurów na jednej łapie.

Mięsa ona nigdy nie odmówi, lokalna fauna przez to nieco cierpi ale. Co cię to? Przecież to wytwory tych wariatów ekologów. Oferuje ci dodatkowe 20SK za upolowanego zwierza, a najlepiej jeżeli pójdziesz od razu. W barze są narazie pustki, więc nie potrzebuje ona pomocy w obsłudze.