Oficjalne Forum No3D, wita Cię
Legat
Ostatnie co pamiętasz to sztorm... oraz krzyki twoich kompanów broni, a następnie wielkie trzask. Kiedy się budzisz, leżysz na plaży, a przypływ obmywa twoje nogi. Kiedy się rozglądasz widzisz iż jesteś na plaży, prawdopodobnie wyspy Khorinis. Nie wiesz dokładnie gdzie, wiadomo tylko tyle iż przed tobą rozciąga się klif, z niewielką półką skalną do wejścia na górę. Jedynie co słychać to mewy, jednak to co ci najbardziej zwróciło uwagę to jest brak twojego sztyletu.
Offline
Użytkownik RPG
Kurwa.... nie... błagam....Rozglądam się dookoła wstając.
- Tato? Wuju Angmarze? Ren? Cris? ktokolwiek? - chodzę po plaży szukając ich.. i sztyletu też
Offline
Legat
Przez dłuższy czas nikogo nie widziałaś. Minęła godzina chodzenia po plaży i widzisz jedynie szczątki innych statków. Nie mniej nigdzie nie ma ciał załogi. Może przeżyli i poszli w głąb lądu?
Offline
Użytkownik RPG
Nie znalazłszy ich ciał chwyciłam się myśli że przeżyli. Jednak strata sztyletu mnie zabolała. nie był drogi. Zwykła czerniona stal. Ale był symbolem. Westchnęłam i ruszyłam w górę klifu po tej półce.
Offline
Legat
Wychodząc, widzisz iż niedaleko znajduje się stado ścierwojadów. Nie wydaje się iż ciebie widzą. Może uda ci się uniknąć konfrontacji.
Offline
Użytkownik RPG
Patrzę ile ich jest. jeżeli nie więcej niż 5 to wyciągam łuk i strzelam celując w nie. jeżeli więcej to próbuję ominąć.
Offline
Legat
Było ich około 8. Próbując się przekraść widzisz iż jeden cię zauważył i wzniósł alarm. Wszystkie po chwili ruszyły w twoją stronę. Niedaleko jest droga która prowadzi niżej, a tam rzeka. Nie widać tam topielców.
Offline
Użytkownik RPG
Ciul. Strzelam raz po czym biegnę. nie dogonią mnie raczej za szybko więc przy najbliższej okazji strzelam jeszcze raz po czym wyciągam mieć. Nie takie już grupki rozbijałam na polowaniu.
Offline
Legat
Nagle nieopodal usłyszałaś dźwięki wyjęte z horroru. Stwory które są postrachem nawet najodważniejszych, pokonają z łatwością nawet wybrańca wszystkich 3 bogów... Wilki.
Konkretnie 4 wilki były za tobą, a przed tobą 6 wkurwionych ścierwojadów za zabicie ich ziomka. Jedyna droga to skok do rzeki. W stronę którą płynie widzisz jak unosi się dym... może to obóz.
Offline
Użytkownik RPG
Hah. jeszcze czego. Wpierdalam się na drzewo i gwizdam na wilczki. Niech sięze ścierwojadami przedtrzebią. Potem dobijam reszte z łuku
Offline
Legat
Nie musiałaś. Ktoś nagle ostrzelał ich za krzaków. Wilki padły a pozostałe przy życiu ścierwojady uciekły. W oddali widzisz czarną sylwetkę z łukiem dobytym. Strzała jest na cięciwie ale nie naciągnięta.
Offline
Użytkownik RPG
Macham jej i kłaniam się lekko po czym chowam miecz i idę powoli w tamta stronę z rękoma na widoku obserwując ją.
Offline
Legat
Tajemnicza sylwetka ruszyła nie czekając na ciebie i zniknęła nim zdążyłaś zareagować. Idąc w jej kierunku zauważasz iż dochodzisz bliżej tego obozu co było widać w oddali.
Offline
Użytkownik RPG
idę zatem dalej... gościu albo płochy albo poszedł poinformować kolegów że będą mieli gościa. mam nadzieję że to nie bandyci. chociaż... z jego celnością spokojnie zdjałby mnie gdyby był bandytą.
Offline
Legat
Przechodząc blisko obozu widzisz iż znajduje się tam podstarzały mężczyzna z brodą. Poza krótkim mieczem, miał jeszcze łuk myśliwski. Typowy myśliwy, jednak nie pasuje do sylwetki tego co cię uratował.
Offline