Oficjalne Forum No3D, wita Cię
Legat
Ten pistolet... na nic się nie przyda w walce z tymi stworami. Chowam więc pistolet do kabury, a nóż do pochwy na nóż. I oddalam się znacznie od jaskini. Potem zwalniam i idę spacerkiem przed siebie, mając nadzieje, że znajdę jakąś lepszą broń.
Offline
Legat
Więc staram się obejść ten tunel by mnie ten stwór nie dopadł. Mam nadzieje, że jest już najedzony... bo Vindicusy mają SPORY apetyt. Tak więc staram się obejść jego norę.
Offline
Legat
WIĘC ZACZYNAM SZYBKO SPIERDALAĆ! Nie po to dopiero spierdoliłam z leża arachnidów by dopiero co dostać się w sidła Vindicusa.
Offline
Torba cię obciąża. Masz tam swoje rzeczy... Ale chyba ważniejsze jest życie. Ledwie się stamtąd oddaliłaś, tuż obok ciebie z ziemi wystrzelił wąż, który następnie uderzył w ziemię i zaczął się rozglądać, sycząc.
Offline
Legat
Włączając w PDA Kamuflaż padam na ziemie i staram się nie za głośno oddychać. Teraz siedzieć cicho... jak mnie dorwie, to posiedzę tam dwa dni, na ciągłym zapładnianiu... nie mogę na to pozwolić...
Offline
Legat
HIK! Chyba mnie zwęszył. Więc staram się jakoś uciec... choć pewnie, nie zdążyłam zrobić ani jednego kroku, bo już mnie pewnie chwycił jęzorem.
Offline
Legat
Rozpraszam kamuflaż bo już nie ma sensu się ukrywać... pokazuje się i od razu po wstaniu padam na ziemię. Patrzę z obawą na węża wielkości wieżowca LS.
Offline
Legat
Uśmiecham się do niego i macham mu. Dziwne... normalny Vindicus już dawno by mnie wciągnął i już była bym w połowie prokreacji... Arachnid mnie nie zapłodnił bo by mnie już dawno rozsmarował... więc o co chodzi?
Offline