Oficjalne Forum No3D, wita Cię
Powoli wchodzę do środka rozglądając się co wydawało takie dźwięki. Trzymam mój bagaż w pogotowiu tak na wszelki wypadek, jakbym miał komuś lub czemuś wywalić go na ryj.
Offline
Wchodzisz... jest tam dosyć ciemno ale przez okna przedostaje się trochę światła. Dalej czujesz ten smród... Idziesz w kierunku tego charczenia. Po chwili już jesteś w salonie i wiesz co wydaje te dźwięki... Jest to jakaś kobieta. Tyle że wygląda jakby jej ktoś odgryzł spory kawał ramienia i boku. Ale dalej chodzi i.. żyje... Spojrzała się na ciebie i wyciągnęła w twoją stronę ręce. Zbliża się do ciebie
Offline
Cofam się powoli i spoglądam na jej twarz, czy dostrzegam coś szczególnego? Coś jakby miała być typowym żywym trupem?:
-Proszę pani? Wszystko z panią w porządku?- mówię z nadzieją, że nie przemieniła się w jakąś bestie rodem z "Nocy żywych trupów"
Offline
Dostrzegasz dziwną bladość spowodowaną częściowym już rozkładem ciała oraz wyszczerzone zęby. W podobnym stanie co ich właścicielka. Praktycznie jak w tym serialu "The Walking Dead". Ta dalej się zbliża do ciebie
Offline
Chwytam obiema rękoma "mój" bagaż, i tak wyczekuję w pozie pałkarza aż do mnie podejdzie na tyle blisko a bym się mógł zamachnąć i przypierniczyć temu monstrum w ryj. Staram się to zrobić najmocniej jak potrafię.
Offline
Wychylam się do tyłu, biorąc zamach tak prędko jak tylko potrafię uderzam ją moim bagażem w jej plugawy ryj aby zmiażdżyć go na tyle dobrze abym nie musiał uświadczyć jak to coś jeszcze się porusza.
Offline
Jest bezpiecznie. Ta laska była jedynym zagrożeniem tutaj. Na budynek składa się salon w którym stoisz, mała kuchnia, łazienka, oraz wejście do garażu. Na piętrze, które jest poddaszem są dwa pokoje. Oba to sypialnie. Wszędzie w domu oprócz tych na poddaszu okna są zabite deskami
Offline
No to pakuję ciało do worka, a jeśli chodzi o jakieś resztki mięsa , które mogły zostać to wyjmuję jakiś skarpetki z walizki i używając ich jako takich lipnych rękawiczek wsadzam je do worka z ciałem. Skarpetki również. Wiąże worek dokładnie, po czym podchodzę do tylnich drzwi i sprawdzam przez judasza lub inne drobne okienko, czy nie widzę tam jakiegoś umarlaka.
Offline