No3D Corporation

Niestety śmietnik w którym spałeś akurat nic w sobie nie miał. Ale wiedziałeś co robić.
Przemykając wąskimi uliczkami zdala od ciekawskich oczu, kroczyłeś bliżej miasta. Wejście do środka co prawda nie było planem, ale im bliżej, tym lepsze śmietniki. Tu w slumsach było raczej kiepsko, ale gdy byłeś już na tyle blisko miasta by budynki były bardziej "stałe" śmietniki zaczęły być skarbcami. Udało ci się znaleźć puszkę tuńczyka! I to taką nie otwartą. Do tego jeszcze przydatną do spożycia.

A to co?! O rety! Toż to chleb, i to nawet taki tylko trochę nadpleśniały. Odciąłeś piętkę i cyk, śniadanie mistrzów.

No ale, co po śniadaniu?

O znalezienie lokum blisko takiego miejsca było akurat trudniej. Głownie przez to, że sporo miejsc było zajęte przez innych bezdomnych, a czasem nawet właściciele śmietników mieli w zwyczaju odpędzać zarażonych żeby przypadkiem nie zarazić się od nich. Była też szansa jakiegoś patrolu.

W czasie swych poszukiwań usłyszałeś od kilku osób, że podobno niedaleko miasta dostrzeżono gwardię. Całkiem możliwe, że wysłaną tu jako dodatkową ochronę. Nie wróżyło to zbyt dobrze, zwłaszcza dla takich jak ty. Do tego usłyszałeś, że zauważono też kogoś w kurtce Rhodes Island. Definitywnie było kiepski.

Ale udało ci się znaleźć coś w rodzaju... opuszonego garażu, jakieś piętnaście minut drogi od śmietnika. Wyglądało na to, że nikogo tu nie było i to od jakiegoś czasu. Prawdę powiedziawszy, mógłbyś się tu nawet zaszyć na kilka dni.

Przeszukiwanie garażu było raczej szybkie. Nie było tu zbyt wiele poza paroma starymi gazetami i małą szafką na której było kilka starych śrubek. Nie było tu zbytnio rzeczy które mogły by ci się przydać.
Co ciekawe nie było tu też pajęczyn, co sugerowało, że ktoś mógł tu być stosunkowo niedawno. Ale nie było zbytnio śladów które sugerowały by, że ktoś o tym miejscu wie.

Wędrując tak po ulicach slumsów usłyszałeś sporo innych rozmów, wspominając o tym, że Rhodes Islands miało tu jakiś cel, podobno czegoś szukali. Trudno było ci jednak powiedzieć czego, bo tego też nie wiedzieli sami ludzie których rozmowy słyszałeś. Ale ponoć niedawno dotarli do miasta. Podobno byli też obecnie w jednym z drapaczy chmur, ale nie wiadomo konkretnie w którym.

Poza tym, nie dowiedziałeś się raczej nic ciekawego.