Oficjalne Forum No3D, wita Cię
Wlepił w ciebie spojrzenie, po czym zwinął się w kłębek. Jego jaskinia była o wiele większa niż leże Arachnidów. Ale była pusta. Jedynie pod jedną ze ścian leżało kilka skorup od jaj.
Offline
Legat
Widać, że miał już udane wcześniej łowy... a skoro nie ma tu innej to oznacza, ze albo skorzystały z okazji i uciekły, albo Vindicus im coś zrobił. Mi nie zrobi, bo jestem z nim już połączona. Podchodzę do jego twarzy i go tulę i całuję w nosek. Potem idę się wykąpać.
Offline
Legat
Tak czy siak, idę się wykąpać. Wchodzę do wody i starannie myje się, w tym wejście i brzuch, bo o to muszę teraz dbać. Przy okazji pije nie skażoną moimi brudami wodę.
Offline
Legat
Wytrzymuje to, na jajka nie wpłynie to. Po wymyciu się i wykąpaniu. Patrzę gdzie przygotował miejsce gdzie będę miała złożyć jaja. Pewnie takie bym mogła je pomieścić. Po inkubacji oczywiście przez jakiś czas będę się musiała nimi zająć, karmić, wiadomo, jak matka. Ciekawe. Mam chciała wnuki, lecz nie miała na myśli takich wnuków.
Offline
W drugim końcu ogromnej pieczary było już starannie przygotowane miejsce na jaja. Vindicus usypał tam zgrabny kopczyk z ziemi, a na szczyt położył skrawek swojej starej skóry. Mimo, że łuski są twarde, to skóra jest miękka. Było ci bardzo zimno. Ociekałaś wodą.
Offline
Legat
Więc jakoś się wycieram i wracam do jego wnętrza. Jak mniemam, mogę się z nim komunikować jakoś... ale pewnie teraz śpi. Znajduje sobie jakieś zajęcie, np. Pielęgnowanie łusek, ogona i innych nowo nabytych miejsc.
Offline
Legat
Głaskam swój brzuch i się uśmiecham. Dzięki tym maleństwom jestem całkowicie zmęczona. Chyba, że.
- Przepraszam, że cię budzę, ale w plecaku na zewnątrz mam parę ważnych dla mnie, rzeczy które mogą mi umilić czas tutaj. Można by je jakoś tutaj... przetransportować?
Offline
Legat
- Dobrze... - powiedziałam i znajduje sobie jakieś zajęcie. Jak dobrze pamiętam, to Vindicusy czyszczą łuski swoją wydzieliną. Więc używam trochę tej wydzieliny by wyczyścić i wypolerować swoje łuski, ogon i inne nowe nabytki. To powinno mi dać czas do wieczora.
Offline
Legat
Więc pewnie idzie po moją torbę jeśli jest. To czekam aż on ją tutaj zrzuci, by nie wpadła do kwasu, jeśli tu jest, a jestem już odporna na Kwas Vindicusów, właściwie, to on mi dodaje trochę sił. Więc czekam na plecak i go łapię jak się tu pojawi.
Offline