Oficjalne Forum No3D, wita Cię
Użytkownik RPG
Obudziłaś się z bólem głowy i lekkim zesztywnieniem mięśni. Leżałaś na twardej zimnej ziemi. Dookoła było ciemno. Czułaś metal obejmujący twoje nadgarstki, kostki i szyję. Byłaś uwięziona. Metal który cię więził kompletnie negował każdą z twoich zdolności zarówno magicznych jak i biotycznych.
Offline
Legat
Wstaje trzymając się za głowę i jęcząc, po czym się rozglądam. Dość długo dochodzi do mnie co się właściwie stało. Nie... to nie może być prawda. To nie możliwe bym ja była już drugi raz złapana i zakuta w kajdany niewolnika... spoglądam na kajdany...
są
Nie mogę korzystać z biotyki...
da..
...
- NOSZ JASNA CHOLERA!
Offline
Użytkownik RPG
Gdy tylko krzyknęłaś usłyszałaś świst, trzask i poczułaś ból. Bicz... zostałaś smagnięta biczem.
- cicho tam. krzyk ci nie pomoże. ani groźby ani płacz. chcesz uniknąć bólu to milcz i bądź posłuszna - rzekł głos.
Twardy i szorstki jak papier ścierny na twarzy. Nie widziałaś tego kto mówił. było tu za ciemno nawet dla twoich oczu. O dziwo twoja zdolność do widzenia w ciemności nie była w stanie przebić tej czerni zaczynającej się za kratami twojej klatki. Magiczna ciemność...
Offline
Legat
Kurwa ciemno tutaj jak w pokoju Lorda Posejdona... tak mam namyśli ten słynny kąt który jest tak ciemny iż tylko jedno miejsce w Multiwersum się może mu równać... albo dwa. Nie wiem. Tak czy siak mam ochotę coś powiedzieć temu debilowi, lecz najlepiej będę jak milczeć. Ten bicz to nic w porównaniu do treningu Medary. Siadam więc i czekam na to co się stanie. No... wygląda na to iż muszę czekać aż jakiś zboczony grubas mnie kupi, a następnie znaleźć sytuacje do ucieczki. Na HiveMindzie nie mogę polegać, bo na tym polega inicjacja... jestem tylko na odbieraniu informacji. Wzdycham... Terra ma pewnie bekę ze mnie teraz.
Offline
Użytkownik RPG
Siedziałaś przez chwilę myśląc co zrobić. Dostałaś... transmisję... scenę widzianą czyimiś oczami. Widziałaś tam Hadesa i Posejdona... i Posejdon rzucił Hadesowi monetę... Gniew zapłonął w tobie... Czy oni się kurwa założyli o to że trafisz do paki po raz kolejny??
Offline
Legat
Zignoruje to... na razie. Zapamiętam, ale narazie nic nie zrobię. Tak czy siak, jak wrócę, to lepiej by Hadesa nie było.
Tak czy siak siedzię i czekam na rozwój sytuacji. Nie mam nic innego do roboty tak szczerze... rozglądam się po całym pomieszczeniu.
Offline
Użytkownik RPG
"Pomieszczenie" to była pojedyncza klatka. dosyć mała zresztą. Wystarczająco wysoka byś mogła stanąć wyprostowana, wystarczająco szeroka i długa byś mogła usiąść lub spać zwinięta w kłębek. Zasłona ciemności zaczynała się między kratami. Poza klatką nie widziałaś nic. To co początkowo wzięłaś za ziemię było po prostu bardzo nierówną warstwą metalu robiącą za podłogę. Sufit był równie nierówny. Kraty również były zrobione z tego samego metalu. Jedyną różnicą między sufitem i podłogą była "szklana" lampa osadzona w suficie, obecnie wyłączona. Wytężyłaś słuch. Początkowo nie słyszałaś nic ale po chwili zaczęłaś słyszeć skrzypienie kół, ciche pomrukiwania innych istot dookoła ciebie. Zaczęłaś też wyczuwać lekkie trzęsienie podłoża. Byliście w ruchu. Byłaś na wozie z innymi klatkami tuż obok. Ale nikt nikogo nie widział.
Offline
Legat
Przynajmniej tyle. Mam nadzieje iż poskąpili mi jakiś ciuchow. Co prawda, mój gatunek nie ma wstydu jak to parę istot mówi o naszej nagości, lecz muszę patrzeć na innych... po za tym moja... nie Priamaeri na samą myśl czuje się zażenowana. Tak czy siak siadam i oczekuje miejsca docelowego... innego wyjścia nie mam, nie?
Offline
Użytkownik RPG
Oprócz wcześniej wymienionych kajdan blokujących twoje zdolności miałaś na sobie niezbyt czystą płócienną koszulkę bez rękawów. Przy twoim wzroście sięgała ci prawie do kolan. W pasie była przewiązana kawałkiem sznurka. Ogólnie mogłabyś założyć worek od kartofli i nie wyglądałabyś gorzej. Poza tym był tylko mały szary również niezbyt czysty filcowy koc na którym obecnie siedziałaś. Usłyszałaś kroki po chwili stuknięcie czegoś drewnianego w kraty.
- Ty. Niebieskowłosa. Wystaw dłonie przez kraty. osobno. - usłyszałaś inny głos. Również szorstki i oschły ale należący do kobiety.
Offline
Legat
Robię to co każą. Chyba gdzieś dojechaliśmy. No jak tak, to trzeba się przygotować i zobaczyć czy dzisiaj mnie ktoś kupi. Znaczy... who i am kiddin... nie chce wyjść na typową labadziarę, jedynie czego chce by ten gościu nie był jakimś zwolennikiem sado maso o aparycji pedofila z wyglądem jakiegoś orka.
Offline
Użytkownik RPG
Wystawiłaś dłonie przez kraty. Po chwili poczułaś jak w każdą zostało coś włożone. Coś metalowego, cylindrycznego w lewą... chyba metalowy kubek. coś sztywnego w prawą.
Offline
Legat
Dobra... jeszcze gorzej. Jeśli jest tak jak ostatnio to mam przejebane... patrze co za breje mni podano.
A ŻEBY WAS DIABLI! My też używamy niewolników... ale kurwa mają znacznie lepsze warunki od tego tutaj. DAJEMY IM MIESZKANIA ORAZ CIEPŁE JEDZENIE DOPASOWANE DO ICH DIETY! DZIĘKI TEMU PRACUJĄ LEPIEJ I SĄ WYDAJNIEJSI! TAK TRUDNO TO PISRA POJĄĆ!
Offline
Użytkownik RPG
Gdy cofnęłaś ręce zobaczyłaś co ci dano. Grubą kromkę chleba, takiego co już leżał ze 2 dni po upieczeniu, da się zjeść bez problemu. W kubku natomiast była woda. Zwykła czysta woda. Handlarze niewolników nie używają niewolników do pracy. Tylko ich sprzedają.
Offline
Legat
siadam i pożywiam się.
Offline
Użytkownik RPG
Zjadłaś na spokojnie chleb i wypiłaś wodę. Nie wiedząc do końca co zrobić z kubkiem jeszcze go trzymałaś. Po chwili kroki wróciły i stuknięcie w kraty.
- Wystaw rękę z kubkiem. Jeżeli potrzebujesz jeszcze wody to powiedz. W przeciwnym razie zabieram kubek. - ten sam oschły kobiecy głos. Nadal czułaś że jesteście w ruchu. To musi być spory wagon skoro karmią w trakcie jazdy.
Offline