No3D Corporation

- Szczerze, w moim rodzimym kraju, w rodzimym świecie, przez pewien czas mieliśmy też króla, który był kobietą bo z jakiegoś powodu prawo było takie, że tytuł króla oznaczał władcę kraju, a królowa to małżonek władcy, czy jakoś tak. Ogólnie była "Królem Jadwigą" i podobna była pretty hot - wzruszył ramionami. - No i cóż, jeśli te tytuły są zajęte, to pewnie coś jeszcze się znajdzie. Cóż, to na razie - machnął ręką w kierunku Saracena.

- Welp. Might as well - stwierdził wyłączając muzykę i chowając telefon do kieszeni. - No nut november pora rozpocząć. Heh - zaśmiał się pod nosem i zamknął oczy w nadziei na to, że szybko zaśnie. Chociaż szczerze, nigdy nie poszedł spać tak wcześnie.

Browar był dość zaskoczony faktem, że zasnął tak wcześnie, to się wcześniej nie zdarzyło. A przynajmniej tego nie pamiętał. Na razie tylko się podniósł. Trochę zirytował go brak innych ubrań więc na razie pomyślał o tym, że musi je zmienić, a raczej zdobyć jakieś nowe.
Gdy już się podniósł, upewnił się, że ma wszystko przy sobie i ruszył na pokład, żeby zobaczyć co się dzieje.

- Błagam powiedzmy, że możemy zejść na ląd. To wygląda jak tak zajebista zabawa, że aż mam ochotę tam iść - oznajmił wskazując ląd. - Znaczy, no zajebista zabawa dla mnie, nie dla nich. Ale ja to chyba jestem... jakiś chaotycznie zły.

- No nie wiem, jak na moje to mogę nawet zejść samemu. Z tego co słyszę z ich krzyków rozpaczy, to jakaś bogini ich opuściła, gdyby tak się dowiedzieć o co dokładnie biega, można by to jakoś wykorzystać - stwierdził.

- No cóż, nawet jeśli jakoś zostanę ukarany, to nie umrę przecież drugi raz, cnie? - stwierdził jeszcze przed zacumowaniem. A gdy już dotarli do portu, poczekał aż dało się i ruszył aby zejść. - Więc, kojarzy ktoś co to za okolica i jakich bogów tu czczą? Może to pomoże wywnioskować co tu się stało.

- No, na razie idziemy się dowiedzieć co się dzieje - stwierdził. - Może szukać bogini albo jakoś inaczej rozwiązać ten problem. Zobaczymy się, może coś z tego zyskamy. Może nie. Na razie trzeba znaleźć jakiś ludzi - dodał przy okazji rozglądając się po okolicy by określić styl budynków i dostrzec jakiś ludzi.

- No, czyżby to było najlepsze miejsce na zaczęcie poszukiwań? - zapytał ironicznie wskazując na tawernę, - Chodźmy tam, to najlepsze miejsce na zaczęcie poszukiwań, mówię wam - dodał i dziarsko ruszył w kierunku tawerny.