Oficjalne Forum No3D, wita Cię
Legat
Przechodzicie przez niewidzialny most, i trafiacie do Verminii. Kraju gdzie liście są różowe a kobiety pięknę (ale nie jak szefowa bo by ci pindola za takie słowo ucieła). Pierwsze miasto to Shung-Tza. Ogromne, ale i widzisz iż jest też tam sporo straży...
Offline
-No to co panowie? Tradycyjnie, czyli tak jak należy to robić? Czy za liściami?
Mówię do swojej grupy pierwszej linii. A w sumie... co tam trochę straży. Damy im radę tylko musimy podejść bliżej
Offline
Legat
- Liście są przydatne ale nie w naszym stylu - rzekła szefowa. Prawda... Drateirczycy palą i gwałcą... ukrywanie się w krzachach to zbyt dużo. Szefowa sięgnęła po miecz a ludzie zaczęli budować machiny oblężnicze.
Offline
Legat
Jurgen staje i spogląda na 100 beczek smoły.
- No nie wiem stary... chyba? - zaczął się drapać po głowie. Nie był on mądrym gościem. Szefowa stała i podziwiała panorame miasta. Chyba widzi je w płomieniach.
Offline
-Dobra... nie było tematu. Obrób te kilka pni które ściąłem i zanieś chłopakom którzy budują machiny
Ja podchodzę do szefowej
-Wybacz wodzu że przerywam wizualizację tego miasta w ogniu ale czy mamy zużyć tylko 10 czy 20 beczek smoły na to jedno miasto by wystarczająco je spuścić z dymem? Chciałbym by płoneło tak jak sobie to wyobrażasz
Szykuje się na kopa którego boję się że dostanę
Offline
Legat
Kopniak to za mało... bo zasadziła ci taki cios ręką w pindola iż ugiołeś się. Może wygląda jak typowa niewiasta które gwałcisz codziennie, to ona potrafi powalić 10 takich jak ty. To się nazywa potęga Drateirki która włada innymi Drateirczykami.
Offline
Legat
W ostateczności (i paru dodatkowych ciosach) załadowaliście i wystrzeliliście 100 beczek tak iż miasto dosłownie płoneło. Nawet woda płoneła. Astrid wzruszyła się.
- Nigdy nie widziałam piękniejszego widoku.
Offline
Wspieram się o swoim toporze bo padam ze zmęczenia. W pewnym momencie, kluczowym dla ostrzału, jedna katapulta zaniemogła więc musiałem rzucać za nią. O dziwo leciały dalej i częściej niż zazwyczaj
Offline
Legat
Ta poklepała cię zadowolona po plecach (czytaj jebnęła cię otwartą dłonią w plecy) i następnie udała sie do namiotu. I kolejne miasto padło. Dostaliście rozkaz by jak ogień opadnie to się tam udać i złupić wszystko co ostało się.
Offline
Legat
po dwóch beczkach ruszyliście do spalonego miasta. O dziwo złoto się przez pożar nie spaliło więc mieliście sporo łupów. Zataszczyliście wszystko do obozu. Szefowa patrzy na was z dumą.
Offline
Skoro miałem dwie puste beczki to je ładuję po brzegi i toczę oprócz wora na plecach. Zadowolony z tego co zebrałem stawiam przed wodzem dwie beki pełne złota i ten wór
Offline
Legat
Ta poklaskała i powiedziała.
- Dobrze, masz prawdo do jednego życzenia. Powiedz a ja je spełnie - powiedziała.
...
...
MASZ OKAZJE!
Offline